Po długim czasie, Polska gospodarka wreszcie wchodzi w fazę przewidywalnego wzrostu. Oznacza to malejącą inflację, wysoki poziom rezerw walutowych i popyt wewnętrzny, który wraca na właściwe tory. To bardzo dobra informacja, ale nie oznacza ona, że wyzwania dla naszej gospodarki się skończyły. Na rynku pracy zachodzą poważne zmiany, których nie da się uniknąć. Firmy muszą ostrożnie i rozsądnie planować budżety, a konkurencja o wykwalifikowanego pracownika, dawno nie była tak wysoka.
SPIS TREŚCI
W drugim kwartale 2025 roku realny PKB wzrósł o 3,4% rok do roku – lekko ponad oczekiwania rynkowe. Po czasie doskwierających turbulencji, wreszcie nadszedł czas na stopniowe dojrzewanie polskiej gospodarki, a powyższy wynik PKB, potwierdza wzrost jej odporności.
W tym przypadku stabilność to bardzo dobra wiadomość, ale niestety, nie oznacza braku napięć. Firmy muszą zmagać się z wysokimi kosztami pracy oraz niedoborem kadr. Wzrost gospodarczy przenosi się na rynek zatrudnienia, gdzie potrzebne są nie tylko szybkie decyzje, ale przede wszystkim dobrze zaplanowane procesy rekrutacyjne.
Dla przedsiębiorstw oznacza to konieczność większej kontroli nad strukturą zatrudnienia, monitorowania kosztów i dbania o zgodność formalną. Obecnie, wzrost oraz rozwój firmy są oparte na efektywności. Oznacza to, że nie wystarczy po prostu zatrudnić więcej osób. Pracownicy muszą być odpowiedni, posiadać konkretne umiejętności, w tym umiejętności miękkie, dopasowane do stanowiska. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że trzeba ich zatrudnić w niemal perfekcyjnym momencie.
Oceniając rok 2024 w sposób obiektywny należy przyznać, że należał on do tych trudnych. Na szczęście konsumpcja prywatna rośnie, a sprzedaż detaliczna w sierpniu 2025 r. była o 3,6% wyższa niż rok wcześniej. Co więcej, według prognoz Krajowej Izby Gospodarczej, możemy spodziewać się utrzymania tego trendu w kolejnych miesiącach.
Nie jest to jednak powód do bezrefleksyjnego wydawania pieniędzy. Polacy kupują bardziej świadomie, a firmy reagują podobnie – inwestują ostrożniej, szukając elastycznych modeli działania. Efektem takiego stanu rzeczy jest wzrost znaczenia zatrudnienia tymczasowego, które pozwala w szybki sposób szybko dostosować się do zmian w zamówieniach czy do sezonowości.
Zmiany w popycie bywają gwałtowne, zwłaszcza w takich branżach jak logistyka, produkcja czy handel. Dla przedsiębiorstw oznacza to, że stałe, pełnoetatowe zespoły nie zawsze są optymalnym rozwiązaniem.
Dlatego coraz więcej firm wdraża model „capacity on demand” – polega on na utrzymaniu kluczowych pracowników na stałych etatach oraz uzupełnianiu zespołu o pracowników tymczasowych w czasie wzmożonych potrzeb. To podejście ma za zadanie obniżyć ryzyko kosztowe, ale również zwiększyć odporność organizacji na nagłe spowolnienia lub zmiany w łańcuchach dostaw. Należy pamiętać, że makroekonomiczna stabilność nie usuwa ryzyka, lecz je porządkuje. Przestaje chodzić o przetrwanie, a zaczyna o skuteczne zarządzanie rytmem pracy i zasobami.
W 2025 roku w sierpniu, stopa bezrobocia wyniosła 5,5%. To wynik, który początkowo mógł zaniepokoić ludzi. Jest to spowodowane faktem, że to czas prac sezonowych, więc liczba ofert oraz popyt na pracę powinny być na wysokim poziomie. Krajowa Izba Gospodarcza wskazuje, że przyczyny takiego stanu rzeczy są strukturalne, a nie koniunkturalne. Częściowy wzrost wynika ze zmian w definicji statystycznej, a także z przetasowań w sektorach, które wchodzą w fazę automatyzacji i cyfryzacji.
Patrząc na to z perspektywy przedsiębiorców, to najważniejszy jest fakt, że liczba pracujących wciąż przekracza 14,7 mln osób, a odsetek aktywnych zawodowo utrzymuje się na stabilnym poziomie. Oznacza to, że rynek wcale się nie kurczy, lecz jest w trakcie przebudowy. Możemy to zaobserwować zwłaszcza w sektorach przemysłowych i usługowych, w których firmy coraz częściej potrzebują ludzi z niższymi kwalifikacjami, za to gotowych na szybkie przeszkolenie.
Pozyskanie uniwersalnego pracownika, który będzie w stanie wykonać wiele prac staje się coraz trudniejsze. Rośnie zapotrzebowanie na operatorów wózków, magazynierów z uprawnieniami UDT, kontrolerów jakości czy osoby obsługujące linie produkcyjne o podwyższonym stopniu automatyzacji. Należy zaprzestać myślenia o pracowniku fizycznym jako o osobie nie wykwalifikowanej. Ci ludzie to często specjaliści, którzy rozumieją wiele innych procesów, o których przysłowiowy Kowalski nie ma pojęcia.
Odnotowujemy wzrost roli nowoczesnych narzędzi HR w przedsiębiorstwach. Do ich zadań często należy kontrolowanie grafiku, kompetencji i terminów certyfikatów. Coraz ważniejsza jest również rola partnerów, którzy potrafią przejąć część tych obowiązków. Współczesny rynek pracy nie jest już polem bitwy o każdego wolnego kandydata. Obecnie ważniejsza jest budowa systemu, który pozwala ludziom na rozwój w stabilnym i przejrzystym środowisku.
To naprawdę dobry znak dla gospodarki, ponieważ oznacza przejście od krótkoterminowych reakcji do długofalowego zarządzania potencjałem pracowników. Wzrost bezrobocia nie jest spowodowany brakiem miejsc pracy. Rośnie ze względu na zmiany prawne , ponieważ zmienia się jej struktura i jakość, a firmy dopasowują się do nowej fazy rynku, w której liczy się kompetencja, nie sama obecność na stanowisku.
W sierpniu inflacja CPI spadła do 2,9%, a wskaźnik PPI utrzymał się na poziomie –1,2%. Dodatkowo, po raz pierwszy od kilku lat firmy mogą planować przyszłość bez obaw o gwałtowne skoki kosztów energii czy materiałów. To wyraźny sygnał, że skończył się czas reagowania, a zaczął się czas budowania.
Dzięki niższej inflacji, poprawie uległy również relacje pomiędzy firmami a pracownikami. W sektorze przedsiębiorstw, średnia płaca wzrosła o 7,1% r/r, co w realnych wartościach oznacza faktyczną poprawę siły nabywczej. Co więcej, pracownicy odczuwają, że ich wysiłek ponownie ma wartość, a przedsiębiorstwa mają dużą szansę na odbudowę zaufania i lojalności w zespołach.
W tym środowisku pojawia się miejsce na nowy model inwestycji w kapitał ludzki. We wspomnianym modelu możemy znaleźć różnego rodzaju szkolenia, podnoszenie kwalifikacji w inny sposób lub programy wewnętrznego awansu. Wszystkie wymienione formy inwestycji należy traktować jako filary strategii wzrostu, a nie dodatki. Właściciele przedsiębiorstw zrozumieli, że podwyżka nie załatwi wszystkiego. Pracownikom zależy coraz bardziej na stabilności, realnej ścieżce rozwoju i partnerskiego podejścia do pracownika.
Z perspektywy gospodarki, inwestycja w kompetencje pracowników, to także sposób na utrzymanie równowagi między wzrostem płac a inflacją. Rachunek jest prosty - jeśli wyższe wynagrodzenia idą w parze z większą efektywnością, presja kosztowa nie narasta, a konkurencyjność firm pozostaje nienaruszona.
2025 rok może stać się przełomowy, jeśli firmy zaczną inwestować nie tylko w sprzęt i technologię, ale również w ludzi. Chociaż wydaje się, że jest to inwestycja mnie spektakularna, to często, długoterminowo znacznie bardziej opłacalna. Jest to rozwiązanie głównie dla firm, które są nastawione na stabilny wzrost, a nie szybki zysk.
Jako społeczeństwo mamy się z czego cieszyć. Polska gospodarka jest stabilna nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie. Jak podaje Krajowa Izba Gospodarcza w lipcu 2025 roku bilans obrotów lipcu 2025 roku bilans obrotów bieżących był co prawda ujemny (–1,335 mld EUR), lecz analiza roczna pokazuje, że sytuacja jest bezpieczna. Eksport towarów utrzymuje się na poziomie 336 mld EUR, co stanowi ponad 38% PKB, a eksport usług sięga 12,8% PKB. To jedne z najwyższych wskaźników w regionie.
Ale to nie wszystko. Wysokie rezerwy walutowe – przekraczające 223 mld EUR – pokrywają ponad 6 miesięcy importu, co czyni Polskę jednym z najlepiej zabezpieczonych krajów UE pod względem płynności finansowej. Napływ kapitału portfelowego i bezpośredniego utrzymuje się na stabilnym poziomie, co wskazuje na duże zaufanie inwestorów zagranicznych do polskiego rynku.
Takie wiadomości oznaczają, że przedsiębiorstwa mogą planować odważniej. Przewidywalne ceny, stabilna waluta oraz rosnący eksport oznaczają rozwój produkcji oraz usług, również tych, które są zlecane przez partnerów zagranicznych. Firmy działające w łańcuchach dostaw międzynarodowych, zyskują zdecydowanie większą swobodę w zawieraniu długoterminowych kontraktów – szczególnie tam, gdzie niepewność walutowa jeszcze niedawno opóźniała decyzje.
Silna pozycja eksportowa to również szansa dla rynku pracy. Firmy coraz częściej poszukują osób z doświadczeniem transgranicznym, znajomością języków lub gotowych do pracy w międzynarodowych strukturach. To naturalnie zwiększa znaczenie agencji pracy, które potrafią obsługiwać procesy w kilku krajach jednocześnie, dbając o legalność i płynność zatrudnienia.
Taki model – łączący polską efektywność z międzynarodową koordynacją – jest właśnie kierunkiem, w którym rozwija się Intraservis. Agencja, działając w Polsce i Holandii, odpowiada na potrzeby firm, które chcą zachować kontrolę kosztów i jednocześnie korzystać z globalnych możliwości zatrudnienia. W kontekście silnego eksportu to nie tylko wsparcie kadrowe, ale element budowania stabilnej infrastruktury gospodarczej, opartej na ludziach i ich pracy.
Prognozy KIG wskazują, że w 2026 roku tempo wzrostu PKB utrzyma się w przedziale 3,3–3,8%. Gospodarka rośnie stabilnie, ale nie tak dynamicznie, by przedsiębiorstwa mogły pozwolić sobie na błędy kadrowe. To dobry moment, by uporządkować procesy: planowanie zatrudnienia, analizy kosztów, systemy kontroli terminów i zgodności. Przewagę zyskają te firmy, które połączą efektywność operacyjną z transparentnością – nie tylko wiedząc, ilu ludzi mają, ale jak pracują, z jakimi kosztami i w jakim trybie.
Stabilny wzrost to nie sygnał do odpoczynku, ale do mądrego porządkowania fundamentów. W tym kontekście współpraca z agencjami takimi jak Intraservis, które łączą doświadczenie w Polsce i za granicą, staje się nie dodatkiem, lecz elementem strategii bezpieczeństwa i elastyczności przedsiębiorstwa.
Nie. KIG tłumaczy wzrost m.in. czynnikami sezonowymi i zmianą definicji statystycznej. Liczba pracujących nadal przekracza 14,7 mln, więc popyt na pracę utrzymuje się – choć jest bardziej selektywny.
Prognozy wskazują na stabilizację CPI w przedziale 2,7–3,0% do końca 2025 r. Daje to większą przewidywalność dla firm, szczególnie w planowaniu budżetów i polityki wynagrodzeń.
Nie. Mimo przejściowego deficytu rachunku bieżącego, wysokie rezerwy walutowe stanowią solidne zabezpieczenie – Polska pozostaje gospodarką odporną na wstrząsy finansowe.
To moment na porządkowanie procesów, analizę kosztów i planowanie inwestycji w oparciu o dane, nie tylko intuicję. Warto wprowadzać modele „capacity on demand”, które zwiększają efektywność bez nadmiernych kosztów.
Zawsze wtedy, gdy popyt jest sezonowy lub zmienny. Elastyczne modele pozwalają utrzymać ciągłość produkcji, ograniczyć rotację i zwiększyć odporność firmy na zmiany rynkowe.